Stolik 2

Miguel

no..teraz my też możemy wygrać-powiedziałem
i popiłem cole

Enzo

Żartujesz ? - zaśmiał się - Ja trenuję od dziecka , a wy dopiero zbieracie drużynę .

Mia

Mia dostała swoją wodę z cytrynką , uśmiechnęła się do Enzo , że właśnie ją jej zamówił i pociagnęła troszkę napoju przez słomkę .

Miguel

wszystko może się przecież zdażyć..-powiedziałem

Enzo

Piłka nożna to nie magia - odparł i napił się coli . Posłał Mii ładny usmiech .

Miguel

zobacyzmy jeszcze-powiedziałem
potem zadzwonił mi telefon ...
słucham..
..
tak
...
już idę
..
cześć
..rozłaćzyłem się
kochanie wybacz..ale moja siostra jesto chora i muszę pojechać do Monterrey..wrócę wieczorkiem..-powiedziałem ,pocałowałem ją
paa-powiedziałem i wyszłem

Enzo

Na tak krótko jedzie do Monterrey ? - spytał zdziwiony - Skoro tam mieszka musi być biedny skąd ma kasę ?

Mia

Popatrzyła za Miguelem przestraszona . - No se , ale też się martwię .

Enzo

Przysunął swoje krzesło do niej , był szczesliwy , że Miguel już poszedł . Pogłaskał Mię po rączce . - Moim zdaniem on nie jest z Tobą stuprocentowo szczery .

Mia

Ay nie mów tak . - popatrzyła na niego smutnie i tak niewinnie . - Wczoraj prefekt powiedział mi , że on wychodził z jakaś dziewczyną , ale Miguel mówił , że to nieprawda .

Enzo

Widzisz ... - pogłaskał ją po główce , korzystajac z okazji . - Wszyscy próbują Ci pomóc , a ty nikomu nie wierzysz , tylko temu ... no Miguelowi .

Mia

On mnie kocha i by mnie nie okłamał . - jęknęła patrząc się na niego .

Enzo

Hm , nie tylko on Cię lubi . - odparł z zalotnym uśmiechem .

Mia

Nie ? A kto jeszcze ? - pobre Mia tak się zamartwiała nad Miguelem , że nawet najprostsze rzeczy do niej nie trafiały Very Happy

Enzo

Usmiechnął się szeroko . - Ja . - szepnął jej do ucha unosząc brwi .